5/5 - (głosy: 1)

W sierpniu br. członkowie naszego stowarzyszenia zostali zaproszeni do prac badawczych prowadzonych przez Państwowe Muzeum Archeologiczne przy Reducie na Bateryjce.

Przez prawie miesiąc przyglądaliśmy się żmudnej ale jakże ciekawej pracy archeologów pomagając im w ich działaniach.

Reduta 54 zwana niezbyt słusznie „Redutą Ordona” bez wątpienia znajdowała się przy obecnej ul. Na Bateryjce na Ochocie. Było jedną z kluczowych pozycji w systemie umocnień wybudowanych na przedpolach Warszawy w 1831 r. i zapewniało panowanie nad traktem krakowskim. Reduta miała kształt sześcioboku. Każda ze ścian umocnienia liczyła od 35 do 46 m.

Podczas szturmu 6 września 1831 r. obsadzona była zaledwie przez 2 kompanie z 1 pułku strzelców pieszych, liczące ok. 300-350 żołnierzy oraz 6 dział i hakownicę, obsługiwanych przez 43 artylerzystów. Całością dowodził mjr Ignacy Dobrzelewski z 1 psp, natomiast ppor. Julian Konstanty Ordon był komendantem artylerii. Obsada reduty była niewspółmierna w stosunku do wielkości obiektu i jego znaczenia, a budowa umocnienia nie została prawdopodobnie przed szturmem ukończona. Ze względu na ogromną przewagę nieprzyjaciela (ponad 10 na 1) obrona reduty trwała krótko, może około 1,5 godziny. Po potężnej nawale artyleryjskiej ok. 108 dział umocnienie zdobyły 3 pułki piechoty: ołonecki, którym dowodził płk Aleksandr Tuchaczewskij (pradziad marszałka Michaiła Tuchaczewskiego, poległ podczas szturmu), biełozierski płk. Chłudniewa (poległ w wyniku wybuchu) oraz jelecki płk. Liprandiego.

Już po opanowaniu reduty przez Rosjan wybuchł jeden z dwóch magazynów prochowych. Przyczyna tego nie jest jasna. Mógł to być skutek ścisłego wypełnienia instrukcji gen. Bema, nakazującej nie oddawać „prochów”, ale wybuch mógł nastąpić również przypadkowo. Według relacji mjr Tomasza Świtkowskiego (O wzięciu Woli…) sprawcą wybuchu był kanonier Nakrut, który wszedł do magazynu prochowego z zapalonym lontem. W wyniku wybuchu zginęło około 300 Rosjan, w tym płk Chłudniew, a ciężko ranny został dowódca jednej z kolumn szturmowych, gen. Fiodor Geismar.

Ogółem w wyniku walk poległo kilkuset żołnierzy polskich i rosyjskich. Żołnierze polscy zostali pochowani prawdopodobnie w fosie reduty lub przysypani w wyniku wybuchu. Rosjan pogrzebano na cmentarzu prawosławnym na Woli (reduta 56).

Sam Ordon w wyniku wybuchu nie odniósł poważnych obrażeń. Popełnił samobójstwo we Florencji w wieku 77 lat.