Oceń ten wpis

Pismo Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego do Ministra Sprawiedliwości z 23 listopada 2013 r.

Sulejówek 23.11.2013 r.
MSHE – W8/11/2013
Sz. P.
Marek Biernacki
Minister Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa

 

   W związku z najnowszą kwerendą historyczną Instytutu Pamięci Narodowej dotyczącą Aleksandra Wołkowyckiego oraz zajęciem stanowiska przez IPN w sprawie patrona Szkoły Podstawowej w Narewce pragnę przekazać Panu Ministrowi najnowsze informacje o naruszeniu przepisów Konstytucji RP i wypełnieniu znamion czynu zabronionego opisanego w Kodeksie Karnym. Naruszenia te wynikają z faktu, że patronem polskiej szkoły w Narewce jest człowiek podejrzewany o współpracę z Gestapo, a później niewątpliwie zagorzały komunista, który został zlikwidowany na mocy wyroku sądu podziemnego w 1945 r. przez żołnierzy z oddziału mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

Najnowsze ustalenia IPN-u, które otrzymał niżej podpisany, wskazują także, że przeprowadzone przez organy wymiaru sprawiedliwości państwa podziemnego śledztwo w sprawie Wołkowyckiego przeprowadzone zostało z zachowaniem wszelkiej pieczołowitości.

Sprawę kontrowersyjnego patrona media nagłaśniają od trzech lat (m.in. TVP, Radio Białystok, „Nasza Polska”, „Moja Rodzina”). Dotąd jednak Rada Gminy w Narewce oraz Dyrekcja Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego nie podjęły żadnych konkretnych działań mających na celu zmianę tego skandalicznego stanu.

Kieruję to pismo do Pana Ministra, ponieważ z najnowszych dokumentów sygnowanych przez IPN Oddział w Białymstoku wynika, że pozostawienie patrona szkoły z tak skrajnie antypolskim biogramem w polskiej placówce edukacyjnej stanowi naruszenie Konstytucji RP oraz wyczerpuje znamiona przestępstwa. Cytuję poniżej stanowisko IPN-u w tej sprawie z dnia 12 listopada 2013 r.:

„(…)należy stwierdzić, że utrzymanie nazwy Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego oraz ulicy Aleksandra Wołkowyckiego w tej miejscowości w ich obecnym brzmieniu jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym (art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 256 Kodeksu Karnego). Należy również zwrócić uwagę, że stan ten, który może być interpretowany jako pochwała zbrodniczej ideologii oraz działalności wymierzonej w suwerenność polskiego bytu państwowego, jest szkodliwy społecznie, szczególnie w kontekście wychowawczej misji Szkoły Podstawowej w Narewce.”

Całość kwerendy i stanowisko IPN w tej sprawie załączam do niniejszego pisma.

W imieniu Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego „Exploratorzy.pl” zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośba o podjęcie stosownych działań w przedstawionej sprawie, mających na celu doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem. Będę również zobowiązany Panu Ministrowi za poinformowanie Stowarzyszenia o zajętym stanowisku.

Z wyrazami szacunku
Robert Wit Wyrostkiewicz
prezes
Mazowieckiego Stowarzyszenia
Historycznego „Exploratorzy.pl”

Odpowiedź IPN z 12 listopada 2013 r. na pismo Roberta Wyrostkiewicza z dnia 6 listopada 2013 r.:

INFORMACJA O DZIAŁALNOŚCI ALEKSANDRA WOŁKOWYCKIEGO (S. TEODORA, UR. 1895 R.) DO KWIETNIA 1945 R.

I. Działalność Aleksandra Wołkowyckiego w okresie okupacji niemieckiej

Wciąż badane są okoliczności przynależności Aleksandra Wołkowyckiego do Komitetu Białoruskiego – organizacji białoruskiej kolaborującej z okupantem niemieckim, współpracującej z organami bezpieczeństwa III Rzeszy, współodpowiedzialnej za aresztowania i morderstwa dokonywane także na mieszkańcach Narewki i okolic w latach 1941–1944. W tym czasie Aleksander Wołkowycki kierował, działającą pod patronatem Komitetu, szkołą białoruską w Narewce.

II. Działalność Aleksandra Wołkowyckiego od lipca 1944 do kwietnia 1945 r.

W wyniku przeprowadzonej kwerendy udało się ustalić niektóre podstawowe fakty związane z działalnością Aleksandra Wołkowyckiego w okresie utrwalania w pow. Hajnówka rządów komunistycznych. 22 grudnia 1944 r. wstąpił on do PPR. Pełnił funkcję sekretarza Koła PPR w Narewce. Zawodowo pracował jako nauczyciel w miejscowej szkole.

III. Okoliczności śmierci Aleksandra Wołkowyckiego

Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, dowódca V. Brygady Wileńskiej AK następująco relacjonował przebieg wydarzeń w Narewce:

„17 kwietnia w godzinach porannych zająłem miasteczko Narewkę. Akcję zorganizowałem następująco: Jeden z moich oficerów w przebraniu sowieckiego kapitana wszedł do Narewki na czele oddziału w mundurach berlingowskich, prowadząc sześciu rzekomych dezerterów. Reszta oddziału ubezpieczała, a później wkroczyła też do Narewki. Milicja została rozbrojona. Zdobyto 1 RKM (uszkodzony), 7 Kb, 1 MP. Rozstrzelano wskazanych przez siatkę: 1) Kabaca Piotra (PPR), 2) Leszczyńskiego Jana (PPR), 3) Lewszę Mikołaja (konfidenta), 4) Wołkowyckiego Aleksandra (organizatora komunistycznego) oraz ukarano chłostą Sołowiej Tolę (denuncjatorka). Wyrok opublikowano pisemnie. Zniszczono centralę i aparaty telefoniczne w Narewce i Świnorojach. Skonfiskowano 11 000 zł oraz towary w spółdzielni, które w większej części rozdałem ludności. Strat własnych nie było”.

W sprawnym opanowaniu miejscowości pomógł podstęp. Szwadrony V. Brygady Wileńskiej podzielono na grupy uderzeniowe, którym przydzielono do wykonania konkretne zadania – zabezpieczenie dróg wiodących do wsi, unieszkodliwienie posterunku MO, zajęcie poczty i przerwanie łączności, zajęcie Zarządu Gminy i GS.

W trakcie akcji dwu–trzyosobowe grupy partyzantów poszukiwały czterech wymienionych w raporcie działaczy/konfidentów. Zlecenie likwidacji w starszych opracowaniach przypisywano Komendantowi Okręgu Białystok AKO ppłk. Władysławowi Liniarskiemu „Mścisławowi” (wyroki miał wydać Wojskowy Sąd Specjalny Okręgu AKO Białystok). Według najnowszych ustaleń listę konfidentów sporządził komendant Obwodu Bielsk Podlaski AKO por. Jan Trusiak „Korycki” (Wojskowy Sąd Specjalny Obwodu AKO Bielsk Podlaski). Zdaniem Kazimierza Krajewskiego i Tomasza Łabuszewskiego „por. [Jan Trusiak] „Korycki” jako prawnik sprawy tego rodzaju traktował z wielką starannością i możliwość pomyłki w wyrokach wydawanych przez WSS jego Obwodu jest mało prawdopodobna. Zawsze dbał o to, by wyroki śmierci zapadały wyłącznie w całkowicie uzasadnionych przypadkach (szkodliwa działalność agenturalna, ewidentna zdrada Państwa Polskiego, bandytyzm)”. Aleksandra Wołkowyckiego znaleziono w miejscu pracy – w szkole. Jeden z uczniów w 1968 r. wspominał to wydarzenia następująco:

„W czasie przerwy lekcyjnej przyszło do szkoły dwóch żołnierzy. Pytali o Aleksandra Wołkowyckiego. Weszli do budynku szkolnego a potem poprowadzili go ze sobą. Wraz z innymi kolegami poszedłem w kierunku, gdzie prowadzono naszego wychowawcę. Na ulicy, obok posterunku MO ujrzałem dowódcę bandy i około czterdziestu żołnierzy. Na ganku posterunku stał pobity milicjant. Zobaczyłem, że twarzą do budynku posterunku MO stoi Aleksander Wołkowycki. Potem doprowadzono innych. Stałem w odległości ok. 50–60 m. Najpierw strzelili im po nogach. Pierwszy upadł Jan Leszczyński, który stał z prawej strony szeregu. Aleksander Wołkowycki oparł się na prawej ręce. Upadł dopiero po drugim strzale. Widziałem jak dowódca bandy strzelał w głowy leżących na ziemi”.

Inaczej wykonanie wyroku opisywał Leon Lech Beynar „Nowina” vel Paweł Jasienica siedmioosobowy pluton egzekucyjny miał oddać do skazańców salwę z broni palnej.

Wyrok wykonała drużyna Zdzisława Badochy „Żelaznego”. Zdarzenie miało miejsce na rogu ul. Mickiewicza i ówczesnej ul. Stalina (obecnie ul. Hajnowska). Przy zwłokach miano pozostawić kartkę z napisem: „Za zdradę ojczyzny zostali rozstrzelani” (najprawdopodobniej wzmiankowana w raporcie pisemna publikacja wyroku). Źródła o proweniencji partyjnej (PZPR) informują, że zatrzymanym krępowano ręce drutem kolczastym – w świetle relacji wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Bardziej wiarygodny jest przekaz o „osądzeniu publicznym” czwórki działaczy komunistycznych – było to najpewniej ogłoszenie wyroku wraz z uzasadnieniem.

W myśl lakonicznej informacji podanej w raporcie mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, przyczyną likwidacji Aleksandra Wołkowyckiego była jego działalność jako „organizatora komunistycznego”. Określenie to zdaje się być szersze niż tylko przynależność do PPR, która była podstawą likwidacji Jana Leszczyńskiego i Piotra Kabaca (pełnili oni też funkcje urzędnicze, które w raporcie pominięto). Pewnym wytłumaczeniem może być piastowanie przez niego funkcji sekretarza koła PPR w Narewce. Jako rozwinięcie tej myśli traktować możemy także relację brata nauczyciela, Włodzimierza Wołkowyckiego, który miał przyznać, że:

„Skazani byli Białorusinami, chcącymi żyć raczej w państwie białoruskim, niż polskim. [Aleksander Wołkowycki] już przed wojną był działaczem i organizatorem białoruskim. Także po wojnie kontynuował swoją działalność. To właśnie miało być powodem skazania go na śmierć”.

Według dokumentacji partyjnej, Aleksander Wołkowycki zginął z powodu przynależności do PPR oraz „za swe przekonania demokratyczne”, z kolei jego córka podejrzewała, że: „ojciec chyba dlatego zginął, że z dziećmi szkolnymi na mogiły poległych [żołnierzy sowieckich – P.N.] chodził”. Według zeznań żołnierzy V. Brygady Wileńskiej, wszyscy rozstrzelani mężczyźni mieli być współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa.

IV. Stanowisko Oddziału IPN-KŚZpNP w Białymstoku w sprawie patrona Szkoły Podstawowej w Narewce.

W świetle powyższych ustaleń należy stwierdzić, że utrzymanie nazwy Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego oraz ulicy Aleksandra Wołkowyckiego w tej miejscowości w ich obecnym brzmieniu jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym (art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 256 Kodeksu Karnego). Należy również zwrócić uwagę, że stan ten, który może być interpretowany jako pochwała zbrodniczej ideologii oraz działalności wymierzonej w suwerenność polskiego bytu państwowego, jest szkodliwy społecznie, szczególnie w kontekście wychowawczej misji Szkoły Podstawowej w Narewce.

Z wyrazami szacunku,
Tomasz Danilecki
IPN-KŚZpNP w Białymstoku